Niektóre z zaprezentowanych pomysłów najlepiej chyba podsumowuje cytat ze znanego bohatera polskiej kinematografii, niejakiego Pana Żabki:
...ale do konkretów:
Przede wszystkim, świetnie, że Mroczysław zainicjował dyskusję na forum o organizacji przyszłorocznych Mistrzostw Polski, ale przede wszystkim organizacji potencjalnie najważniejszego turnieju infinity w Polsce w przyszłym roku (bo zakładam, że powtórki z Kozłowa, czy innych śmieszków raczej już nie zobaczymy). Tak jak on, mam nadzieję, że
Wszystkim chyba zalezy zeby wyszlo dobrze i o tym warto pamietac
Jak zacząłem czytać o różnych pomysłach dotyczących sędziowania turnieju - dwuinstancyjność, głosy ważone, wynagrodzenie dla sędziego (sic!) - to od razu zarezerwowałem wizytę u onkologa, bo chyba dostałem raka. Panowie, są środowiska graczy, w których takie pojebane pomysły królują. Nie idźmy tą drogą.
Odnośnie samej procedury wyboru miejsca Mistrzostw Polski - bardzo krótki termin konsultacji i samego głosowania zawstydza nawet polskie ministerstwa i ich legendarne dwudniowe konsultacje publiczne ukryte pod postem o sprzedaży Opla. Rozumiem, że Płock cośtam, bo cośtam, ale ustawiając całą procedurę pod jeden ośrodek działamy bardzo nie fair.
Jeszcze bardziej nie fair jest pomysł z wybieraniem komu wolno, a komu nie wypowiedzieć się na temat tego, gdzie powinny się odbyć MP. Co to, wszystkie zwierzątka są równe, ale niektóre są równiejsze od innych? Wszyscy potencjalnie gracze powinni się wypowiedzieć na temat tego gdzie będą chcieli pojechać - PRZEDE WSZYSTKIM ci, którzy nie byli na tegorocznych turniejach - może nie pojechali, bo turnieje odbywały się w takim miejscu, które dla nich było nie do przyjęcia z różnych względów? Podobnie - o czym ma świadczyć, że ktoś był na dwóch turniejach wyjazdowych? Taki sposób głosowania bardzo źle wpływa na budowanie społeczności - jak ktoś ma potrzebę decydowania o losach świata w gronie własnej koterii to zachęcam do założenia partii politycznej.
Odnośnie samego turnieju - niezależnie od tego gdzie się odbędzie i kto go będzie organizował, uważam, że po wyborze miejsca i daty pozostałe ośrodki powinny się zobligować do nieorganizowania dwudniowego, dużego turnieju co najmniej dwa miesiące przed i dwa miesiące po. Robienie dużego turnieju jeden po drugim to słabe zagranie, bo podbiera się sobie nawzajem uczestników. Robienie dużego turnieju miesiąc przed/po Mistrzostwach Polski to po prostu chujowe zagranie działające na niekorzyść budowania zdrowej, współpracującej społeczności graczy.
Trzeba też sobie zadać ważne pytanie - czym w zasadzie ma być turniej o nazwie Mistrzostwa Polski? Czym ma się różnić od każdego innego dwudniowego turnieju? Dla mnie takimi wyznacznikami powinny być: 1. możliwość zaproszenia dużej liczby graczy; 2. dostępność dojazdu i noclegów dla ludzi z całej Polski; 3. otwartość na KAŻDEGO gracza; 4. zapewnienie odpowiedniej jakości stołów/terenów do gry.
Ad. 1 - czy około 40 graczy to szczególnie dużo? Mistrzostwa Warszawy, z założenia przede wszystkim dla Warszawiaków, zgromadziły tyle osób. Każdy dwudniowy turniej teraz tylu zbiera. Ostatni turniej w Chełmży pokazał, że jest wystarczająco dużo chętnych do jeżdżenia graczy w Polsce, żeby podbijać frekwencję co najmniej do 60 osób (a pewnie i wyżej).
Ad. 2 - to tak naprawdę problem wyimaginowany, bo jak ponownie pokazuje przykład Chełmży - malowniczo nazwanej przez jednego z uczestników "dziurą" - czyli miejscowości z dala od większych szlaków komunikacyjnych i z ograniczoną bazą hotelową, te czynniki nie mają decydującego znaczenia. Ręka w górę, kto nie przyjechał do Chełmży bo nie miał bezpośredniego lotu albo zabrakło dlań miejsca w stajence?
Ad. 3 - punkt kluczowy! Czy ma to być ekskluzywna impreza dla wybranej grupy graczy, czy otwarty turniej, święto wszystkich graczy infinity w Polsce? Jeżeli chcemy zaprosić wszystkich, to wymóg pomalowanych figurek (który w każdej innej sytuacji pochwalam) jest w przypadku tego konkretnego typu imprezy kontrproduktywny - uwierzcie mi, 90% ludzi, którzy nie mają pomalowanych figurek, nie zmotywuje się, żeby je pomalować specjalnie na ten turniej - zresztą dyskusje i pyskówki na ten temat już były, szkoda gadać. Apeluję o rozważenie tego wymogu i mocno sugeruję, żeby go nie robić.
Ad. 4 - jedno z największych wyzwań i bardzo trudny element organizacji, bo w dużej mierze zależny także od uczestników - jeśli turniej ma być kompetytywny, to stoły są szczególnie ważne. Wiem o tym dobrze, bo mimo dużych starań sam nie byłem w 100% zadowolony z jakości wszystkich stołów na ostatnich DMP. Ale najważniejsza była grywalność i tam, gdzie było potrzeba, użyliśmy mniej estetycznych, niepomalowanych, ale bardziej funkcjonalnych terenów. Tak będzie na każdym turnieju, dlatego mrzonką jest mówienie, że da się zapewnić w 100% dobrej jakości pomalowane stoły - to kolejny argument przeciw wymogowi malowania. Co z tego, że przyniosę 100% propainted armię, jak przyjdzie mi grać na surowym HDFie?
Ostatecznie trzeba sobie zadać pytanie czy chcemy, żeby Mistrzostwa Polski były polskim Interplanetario (tylko lepszym, bo Vigo naprawdę mogłoby się sporo nauczyć od polskich organizatorów), czy ot po prostu kolejnym dużym turniejem z plakietką "MP"?