Brutal Force 3ed Warszawa 08.08.2015

[Orris]

Dobrze, że z mojej ręki nie zginął ani jeden Ariadnyjczyk

Ja ze swojej strony chcę przeprosić, za dwukrotne spacyfikowanie sił Bakuninu. Co ciekawe, miałem dwóch Intruderów w rozpisce (no hate, plz ), LeMueta z MSV1 oraz Grenzera i dwa razy trafiłem na kogoś z White Noise...

[Wrona_]

Ja też dziękuję bardzo za udane gry

Format Brutal Force bardzo mi się spodobał. Czuć moc ciężkich zabawek i można poszaleć
Dziękuję przeciwnikom za wszystkie gry i Venatorowi za organizację

[Husqvarna]

Dzięki wielkie. Dla przeciwników i organizatorów. Pomimo nędznego wyniku flow jest, co po 2 latach przerwy od grania w Infi, najważniejsze. Sorry za wszystkie krytyki, ale nie żałuję, że croc-man wbił spectrze nóż w oko

Mój PIN: M4873

[kaczorx2]

Dzięki za grę, fajnie było.

[Voltest]

Dziękuję wszystkim przeciwnikom za gry, a także organizatorom. Było świetnie.
Mój PIN: S1806

[Dabi]

Póki co na szybko bo relacja później napisze relację jakoś poważniejszą.
Chciałbym serdecznie podziękować organizatorom za bardzo udaną imprezę.
Zagrałem cztery fajne gry z nowymi przeciwnikami i było naprawdę zacnie. Dziekuję bardzo.
Nomadzkim przeciwnikom troszkę za bardzo marudziłem ale to w większości moja wina, nie bierzcie nic do siebie bo naprawdę grało mi się ze wszystkimi bardzo przyjemnie.

Wynik zdecydowanie rozczarowywujący ale zasłużony - nieogranie 3 ed wyszło w pełnej krasie a dodatkowo mózg gdzieś w okolicach 3 bitwy był już wyłączony. A jak za brak myślenia kości dodatkowo karcą a przeciwnik gra dobrze to nie można liczyć na wiele. Rozpiski mieliście też bardzo dobre. Pełen szacunek a ja sobie sam chyba zbyt lekkomyślnie złożyłem.

Dziekuję również moim towarzyszom wyprawy.
Voltest przynajmniej honor obronił
Husowi za prowadzenie.

Dwie rzeczy były które mi się nie podobały.
- temperatura
- fakt, że dla ludzi nieprzyzwyczajonych fantazja drogowców i wredny GPS uparcie wskazujący na most który spłonął pozwalały zakręcić nieźle


EDIT :

Mój ITS numer to U3886

[Sonic]

Jeszcze raz dzięki za udany turniej. Dzięki przeciwnikom za grę. Pierwsza w życiu gra i to haqqislam plus jakieś tam holo i dwie Impersonation. Zaczynałem. Na pierwszy ogień rajd i samobójcza szarża Bran'a na jedyny model z MSV. Później dodatkowe wyczyszczenie tej flanki Intruderem z MSR, który za chwilę dostał z rakiety i zszedł. Na mojej prawej za to impesonarzoy mieli moją antenę. Na środku miałem dwóch infiltratorów i Moran też się doczłapał. Co później okazało się pomocne, bo koale wpadły w Saladina. Skubaniec przeżył i dalej psuł mi krew. Musiałem użyć swojego porucznika, który dobił go z combi. Ostatnią akcją był strzał z wyrzutni ostatnim rozkazem w grze, który zabił mi trzy modele na środkowej antenie. Ogólnie malutka wygrana z mojej strony, ale kaczorx miał słabiutkie rzuty i moje zniszczenie prawej flanki przeciwnika zapewniło mi prawie cały czas kontrolowanie 3 anten. 6-4 dla mnie. Raporty z następnych bitew jutro.

PS Bardzo podoba mi się rozgrywka w Infinity.
PSS Było tak gorąco, że jak dojechałem do domu, to wrzuciłem tylko PIN i padłem jak kawka
PSSS W jutrzejszej relacji będą dwie gry na suwnicy i to z dwóch różnych stron, ogólnie suwnica wymiata.

[Freezyone]

Mój PIN jak coś: A2354

Co do gier to mi się bardzo podobało, gry szły dość płynnie, jednak co 4-ry gry to nie 3-y i czuć ten natłok i pośpiech żeby się wyrobić w planowanym czasie

Dziękuję przeciwnikom za dobre gry, bez spin w klimacie safari [ale udało się przeżyć, więc nie ma narzekania]
I dziękuję organizatorowi za podjęcie się zabawy w brutal force [mój pierwszy w życiu i wydaje się ciekawą alternatywą do normalnego grania]
I jak zawsze fajnie się spotkać w gamingowym gronie i miło spędzić sobotę

[Zippy]

Moj PIN : Z1222

Podziekowania dla organizatora i przeciwników oraz dla wszystkich uczestników.
Turniej zacny
Powrót shasvastii zaowocowało wysokim miejscem, co pokazuje jak bardzo mi sie za nimi tesknilo
Teraz czekam na drugą edycję Boarding action no i na 3 ed brutala potem hehehe

[postapokaliptyk]

Podziękowania dla organizatora, moich przeciwników oraz dla wszystkich uczestników
Rozegrałem 4 bardzo przyjemne gry, ale niewiele z nich, przez ten przeklęty upał, pamiętam

[Sonic]

Druga bitwa, Husqvarna PanO. Graliśmy na stole z suwnicą. Plan był podobny, Bran miał zlikwidować Aquila Guard z HMG i dalej poszłoby z górki. Ale oczywiście nie wyszedł rzut na PH. Trudno się mówi, i tak będę próbował. Pierwszy ruch Branem(teraz już wiem, że powinienem wejść w camo) i strzał Hexy z HD na suwnicy i oczywiście zgon. No to plan się posypał. Moje Spektry też były na suwnicy i próbowałem zemścić się na Hexie, ale nie wyszło i spectra i jedne spektra padła, druga też nic nie zrobiła. Prowlerzy i Spec-ops cisneli w pronie w stronę przeciwnika. Husqvarna w swoje tak mnie przycisnął, że zabił Zero i coś tam jeszcze postrzelał. Moja druga tura, to zużycie wszystkich rozkazów na tajny objective zodbotem. Wspinaczka na suwnicę i za trzecim razem dopiero wyleczyłem spektre(dwa CT poszły), nie ma to jak na WIP 14 rzucać 20 i 17. Walka na suwnicy trwała, pojawił się Croc Men. Który w walce wręcz zabił Spektr hackera, ale padł od intrudera lt który przyciśnięty przez Swiss Guarda leżał płasko na ziemi. Moja trzecia tura to próba strzelanny prowlera ze spitfirem z botem z ODD. Jeden strzał odpowiedzi i Prowler leży(krytyk na 3). Podniosłem go spec-opsem. Trzecia, to akcja Bulleteera i zabicie Spec opsa i prowlera. Ostatnie rozkazy to rajd Bipandry i podniesienie Crock Mena. Przegrana nie wiem ile do ilu, ale po 2 mieliśmy za tajny, ja nie zabiłem ostatecznie nic. Rzuty miałem słabe, a przeciwnik farcił w rzutach i grał bardzo dobrze. Suwnica też była ustawiona tak, że strona przeciwnika była lepsza.

Edit. Nawet nie wiedziałem, że tyle napisałem, a i tak nikt nie czyta

[KędzioR_vo]

Edit. Nawet nie wiedziałem, że tyle napisałem, a i tak nikt nie czyta

Nie napisałeś wcale tak dużo, no i są tacy, którzy z ciekawości przeglądają różniste posty
Liczę w ogóle na jakieś fotki, zwłaszcza z bitew na stole z suwnicą.


PozdRawiam

[Sonic]

Ja nie robiłem zdjęć, gorąco, czas gonił no i figurki mam nie pomalowane.

Ale co do suwnicy, to grywalność jest choć grałem tylko anihilację i frontline na niej, więc nie wiem jakby to było przy jakichś znacznikach.

[Wrona_]

Ja nie robiłem zdjęć, gorąco, czas gonił no i figurki mam nie pomalowane.

Ale co do suwnicy, to grywalność jest choć grałem tylko anihilację i frontline na niej, więc nie wiem jakby to było przy jakichś znacznikach.

Fakt - stół z suwnicą prezentował się zacnie. Bardzo chciałem na nim zagrać ale niestety przegrałem rzut kością o to z Equosem
(tak - obu nam bardzo zależało ;D )

[vertor]

Ten opis bitwy Sonic byl wrecz pasjonujacy, gratuluje : )

Hmm, gdzie jest Postapo? *bzzzzzz* A, tam jest.

[postapokaliptyk]

znalazłem coś takiego na następny raz
http://allegro.pl/wentylator-wiatrak-po ... 44512.html

[Sonic]

znalazłem coś takiego na następny raz
http://allegro.pl/wentylator-wiatrak-po ... 44512.html

Widziałem , że ktoś tam miał ręczny wentylator, ale ten jest lepszy . Ja przy pierwszej bitwie nie miałem źle, nawet od przeciągów ucho mnie zaczęło boleć, ale dalej było gorzej

Trzecia bitwa, Freezyone i Qapu Khalqi. Quadrant Control. Link holo janczarów z wyrzutnią na środku i haris odelisek ze spitfirem na lewej flance przeciwnika plus Iguana. Przeciwnik zaczynał, a ja po udanym rzucie PH wystawiłem Brana blisko przeciwnika na swojej lewej flance. A później dowiedziałem się, że to właśnie Iguana od nomadów najbardziej namiesza. Pierwsza akcje to skoczek wroga i pech bo spadł w zasięgu szalonych koali i umarł. Póżniej Iguana podeszła pod mój camo Brana, a ja zamiast wypalić jej z E/Mittera czekałem na strzał z heavy flamera i dodge. Udał się. Później Bran z R/Mitterem kontra HMG Iguany i nikt nie trafia, choć ja chyba minimalnie. Następny rozkaz i Bran pada martwy. Dodatkowo został zabity Moran bez coali i przypadkowo prowler ze spitfirem. Później Iguana schowała się za budynek. Ruszył się haris Odelisek. To było na tyle. W mojej turze Intruder z MSR stwierdził(który był w prone i już wiem, żeby najlepszej jednoski w como tak nie wystawiać), że dosyć tego, zabił centralnie stojącego janczara( i dowiedziałem si, że ci w środku są jacyś inni, choć nadal nie wiedziałem o co chodzi ) z wyrzutnią i zniszczył iguanę. Ale pilot wyskoczył. W drugiej turze Haris Odeliske ostro zaatakował. Ostrzeliwał się z Intruderem MSR, ranił chyba odeliskę ze spitfire, ale NWI i się wycofała, następna raniła Intrudera i chciała wypłoszyć camo, które było miną i sama padła trupem. Ta z NWI wycofała się na dach za hologram i to był koniec drugiej tury przeciwnika. Ja w swojej zondbotem postawiłem na nogi Intrudera, z reszty rozkazów raniłem Intruderem pilota i próbowałem go dobić z rozkazu poruczika, ale 3 moje kości kontra jedna jego i jestem bez porucznika, wyszedłem z HD jedną spektą i postawiłem SF odeliską. Ostatnia tura to ruch linku janczarów do mojego nieprzytomnego brana i FO zdobywa tajny objective. Moja ostatnia tura, to wyjście z HD spektr hackera i próba zdobycia tajnego objectivu z programy spotlight na odelisce na dachu, mimo zamiany ostatnich trzech rozkazów dzięki CT i tak nie udaje mi się żaden z czterech rzut na WIP-3 przy WIP 14 , mimo braku deklaracji reset u Freezyone'a który chciał żebym coś ugrał . W tej grze najbardziej odczułem nieznajomość niektórych zasad, no i kości też nie były łaskawe. Zdobyłem 1 OP za tyle samo ćwiartek w pierwszej turze.

Nie dam rady dziś napisać relacji z ostanie bitwy, które przyniosła mi największą radość, ale o tym jutro

[Dabi]

Opisu czas.
Cztery bitwy czterech przeciwników.

Pierwszy był Venator i jego dzielny Yu Jing.

Ciekawy stół "Sathuliego". Wymieniliśmy doświadczenia, skomplementowałem i faktycznie jak się okazało stół był zbalansowany.
Grała rozpiska określona jako "Ludzka" czyli składająca się z dużej porcji średniej piechoty defensywna lista Bakunika z pewnym dodatkiem agresywnego ataku.

Wystawiłem się dość dobrze i zaczynanie przeciwnika jakoś mnie nie zmartwiło do momentu kiedy Oniwaban nie ustawił się blisko mojego Sin Eatera. Na szczęście spalona infiltracja i uber ninja zaczyna w swojej strefie rozstawienia.

Hsien z HMG strzela celnie chociaż długo Yu Jing nie może ustawić dymu. Efekt jest niezły bo dwóch moich obrońców pada rannych. Podnoszę ich przy pomocy Avicenny i kontruje Prowlerem. Po dość długiej strzelaninie Hsien pada a wraz z nim odstrzeliwywuje Celestriala i Keisotsu. W rozkazach zacząłem mieć przewagę. Hac Tao wchodzi do gry z przytupem i tutaj mój fart obrywa krytycznie od Sin Eatera i pada ranny. Dym... uleczenie medikitem. Przeciwnik wykonuje misję ale dalej troszkę brakuje mu czasu aby pozajmować środkową antenę a tam siedzi Uberfall Kommando.
Hac Tao jak został podniesiony tak od niechcenia niemalże zastrzelił obu SIn Eaterów w jednej aktywacji każdego kosząc krytykiem Sam padł chwilę później ale dopiero po shakowaniu go i chyba od Uberfalli. I jak już widziałem, że wszystko idzie po mojej myśli tak Sun Tzu włączył się do gry. Było heroicznie i mocarnie. Dość powiedzieć, że sam pomimo usilnych prób hakingu, również przy pomocy shotguna. Sam wyczyszcza środek dodatkowo jeszcze odpiera mój atak zabijając chyba ze 100 punktów.

Gra bezproblemowa bardzo przyjemna i wycholona statystycznie również na zbliżonym poziomie

Dzięki

8-2

Bitwa druga vs Pan Oceania ale niestety nie pamiętam kolegi imienia

Ciekawy stół ! Co prawda przeciwnikowi nieco nie było w smak taki labirynt i ulepszył go ale to wyszło tylko na dobre.
Ja chciałem sprawdzić się na takim stole chociaż nie mogłem niemal użyć swojej rozpiski "maszynowej"
Zaczynam - oddano mi to i zaczynam od obstawienia wszystkich podejść. Jak się okazało to skłoniło przeciwnika do wystawienia się defensywnie.

Atakuję z lewej flanki i jak się okazuje bardzo skutecznie. Brando Castro trafia i powala Auxilię z zaskoczenia a sam przeżywa atakującego go Crocmana Hakera. Crocmana wykańczam Prowlerem o którym przeciwnik zapomniał.
To jeszcze mogło mi wyjść ale to co później to już niekoniecznie - Bran z braku pomysłu strzela do Aquilli i jedną salwą z combi ją kosi. Kończę turę dobijając rannych. Przeciwnik miał dużo pecha i wypadało tylko przeprosić za farcenie.
Kontra była dwojaka. O ile polowanie na Brando nie wyszło bo schowałem się do walki wręcz i nieźle wychodziły mi rzuty. Wyszła drobna różnica w intepretacji zasad. Ja nie byłem pewny swego ale tak przeciwko mnie grano m.in. Voltest i obiło mi się o uszy, że można być w walce wręcz z nieprzytomnym jeśli się tego chce. No i w drugiej sali faktycznie ktoś to potwierdził. Dość powiedzieć, że rzuty miał przeciwnik słabe tak, że to nie wpływało.
Lepiej radziła sobie inna strona sił Pan Oceanii - Swiss Guard rozwala elegancko Uberfalli po ścianach wyrzutnią rakiet. Chimera próbuje walczyć ale Crocman strzela lepiej. I teraz mam lekki pat bo przeciwnik strzela zdecydowanie lepiej a dodatkowo robi supresive fire. No i reszta gry to troszkę podchody. Crocmana namierzam hakerem i dzięki statusowi targeted łatwiej daje mu rady Prowler. Później uciekam hakerem co jes to dobre bo Prowlera pali Aux bot na szczęście tylko do rannego. Auxbota neutralizuje haker. Prowlera podnosi Avicenna i walka dalej się toczy.
Swiss guard to za twarda sztuka aby zabić go konwencjonalnie. Ustawiony w coverze na bliskim dystansie toczy pojedynek z Prowlerem. Kończę ten pojedynek w walce wręcz widząc szansę w pewnym filmowym zagraniu.
Na tyłach Joanna zabija Brando w międzyczasie. Prowler szarżuje na Swissa wygrywa F2F i przykleja do pancerza HI D-Charges. Spec-ops detonuje ostatnim rozkazem a Swiss pada nieprzytomny. Byłem bardzo zdziwiony, że to wyszło.

Po podliczeniu punktów wyszło, że wygrałem 8-2

Bardzo przyjazny, miły przeciwnik. Dziękuję za grę i wybacz za to "tanie zagranie z walką wręcz". Stół faktycznie byłby lepszy jakbyś spotkał nieco inną frakcję niż ten mój Bakunin. Trzeba przyznać, że miałem też sporo szczęścia na początku gry.

Bitwa trzecia - niestety nie pamiętam kolegi imienia.

Nomadzi z którymi do turnieju się za bardzo nie naprzegrywałem Passa się zmieniła

Oczywiście podkusiło mnie nie zmieniać rozpiski bo "a skoro działa lepiej niż powinna to niech gra" No i błąd z lenistwa intelektualnego.

Przeciwnik rozstawia się klasycznie za to nie dość, że zaczyna to jeszcze ta moja strona była bardziej koślawa. Gra zaczęła się źle i to z mocnego uderzenia. Bran Do Castro przeciwnika szarżuje Sin Eatera mój Bran Do Castro strzela Custodierka strzela podobnie Sin Eater ale jakoś i tak udaje mu się umrzeć. Potem robi się źle bo rusza Salamandra... i jak rusza tak strzela. Jak strzela to krytyczne trafienia się sypią.
Tutaj troszkę marudziłem niepotrzebnie za co przeciwnikowi należy się przeproszenie - jak się okazało stare przyzwyczajenia są trudne do wykorzenienia i sam się wałowałem od dłuższego czasu. Jak przeciwnik zagrał zgodnie z zasadami to wydało mi się to podejrzane i dopytywałem.. =="
Rzuty nie wchodziły a dodatkowo głupawo grać zacząłem - akcja z Uberfallem którym chciałem zeżreć TAGA skończyła się spaleniem przypadkowo stojącego niedaleko Prowlera Dodatkowo zapomniałem o granatach jakie ma Chimera. Mało rozkazów nie pozwoliło na kontrę a jak nawet coś strzelałem to pudło.
Salamandra pluje dalej ogniem i niszczy. W końcu do tego stopnia, że przeciwnik by skończył mnie za szybko. Ale porozmawialiśmy policzyliśmy i ku dobrej zabawy oraz nie niszczeniem wyników akcja potyczyła się inaczej. Kulawo bo kulawo ale jakoś udaje mi się wyłączyć TAGa. Bran do Castro zastrzelił w aro kilka modeli. Ale to tyle dobrego.

Klasyczne zmiażdzenie TAGiem... wyszło moje nieogranie, zbytnia pewność siebie oraz za dużo szczęścia w poprzednich grach.

Przeciwnik bardzo wyrozumiały i miły. Troszkę chyba zaskoczony swoją skutecznością Nastepnym razem będę chciał wziąźć odwet. Gra w której byłem tarczą strzelniczą.

1-9

No i ostatnia bitwa vs Orris

Nomadzi - w dodatku ogólni. No cóż mogło być lepiej mogło być gorzej - Voltest ostrzegał. Nie posłuchałem. Stół wydawał mi się groźny bo przestrzałowy. Wybrałem rozpiskę z TAGIem wiec nie powinno być tak źle. Okryte dachy zapowiadały ciekawe pola ostrzału dla granatnika...
No i tyle teorii.

W praktyce przegrałem zaczynanie - TAGA nie schowałem dostatecznie. Dym rzucony po jakimś czasie dopiero skutecznie natomiast ostrzał był koszmarnie celny. Podziurawiona maszyna chowa się nieco skuteczniej. Mam daleko aby ją naprawiać ale postanawiam powalczyć. Fatalnie rozstawiłem Zondbota i boję się podejść. Tworzę strefę White Noise i pomyślałem, że czas na odwet. Idiotyczny pomysł zrobienia tego REMEm i wybranie celu który był dobre ok. 40 cali. REM zalicza dziurę od snajperki. TAGiem radzę sobie lepiej bo jedna salwa zdmuchuje Mueta. Mam dobry pomysł aby granatnikiem namierzyć cel stojący obok snajpera. Czego przeciwnik był świadomy bo rozproszył modele. Strzelam ...pudło. Strzelam pudło. Idę naprzód teraz HMG pudło pudło trafiam 1, Intruder odpowiada radosną 3. Pancerz oblewam. Naprawiamy na 15. 16 - reroll. "A on ma remote presence?" Ja... Ee... ku^%. I tak oto powaczył TAG. Później było nie lepiej a nawet gorzej bo Pi Well nie mógł nic zabić ani trafić. Jeden z Zondbotów zdał kilka savów a potem leczył jak dziki Moranów i naprawiał Remy.

Przeciwnik zagrał bardzo dobrze i w pełni zasłużył na wygraną. Zdecydowanie mózg mu sprawniej pracował o tej porze natomiast los tylko dodatkowo sprawił, że skopanie tyłka było bardziej dogłębne.

Potyczki z Nomadami na 3 ed nie wychodzą mi na zdrowie Trzeba się nauczyć. Chociaż popularność tej frakcji mnie zaskoczyło.

Turniej był niezwykle zacny. Makiety oraz stoły w większości były naprawdę fajne. Atmosfera gorąca.

Jak czas pozwoli to będę namawiał na kolejny wyjazd na stołeczny turniej. Pierwsze kroki zostały uczynione.

[uzumaki_n]

To jak każdy daję raport to i ja umieszczę, choć ugrałem przedostatnie miejsce, ale może komuś się będzie dobrze czytało.

W ten gorący dzień, wielu graczy stawiło się aby stoczyć bitwy. Wszyscy wyciągnęli ciężki sprzęt. Było 19 graczy, więc co turę ktoś pauzował.

Ja i moi Ariadnyjczycy stawiliśmy się też.

Ariadna
──────────────────────────────────────────────────

Group 1 9 1 1
BRIGADIER BRUANT Lieutenant Molotok, D-Charges / Pistol, Knife. (1 | 28)
INTEL Rifle, Chain Rifle / Pistol, Knife. (9 / 12XP)
MOV:4-4 CC:13 BS:11 PH:11 WIP:13 ARM:1 BTS:0 W:1
Hacking Device, CH: Mimetism, Doctor, Engineer
SPETSNAZ (CH: Ambush Camouflage) Sniper Rifle / Pistol, CCW, Knife. (1.5 | 34)
TANKHUNTER Portable Autocannon, D-Charges / Pistol, Knife. (1.5 | 34)
VETERAN KAZAK Paramedic (MediKit) AP Rifle, Light Flamethrower / Heavy Pistol, Knife. (39)
HIGHLANDER GREY T2 Rifle, 2 Light Shotguns, Grenades, Smoke Grenades / Pistol, CCW. (33)
CHASSEUR (Minelayer) Rifle, Light Flamethrower, Antipersonnel Mines / Pistol, Knife. (0.5 | 20)
DOG-WARRIOR 2 Chain Rifles, Grenades, Smoke Grenades / AP CCW. (27)
WULVER Mk12, Grenades / Pistol, AP CCW. (37)
VAN ZANT AP Rifle / Heavy Pistol, AP CCW. (38)

4.5 SWC | 299 Points

Open with Army 5



i druga (użyta na Quadrant Control, ale robiona pod Transmission Matrix):

Ariadna
──────────────────────────────────────────────────

Group 1 7 3 3
WULVER Mk12, Grenades / Pistol, AP CCW. (37)
DOG-WARRIOR 2 Chain Rifles, Grenades, Smoke Grenades / AP CCW. (27)
DEVIL DOG Chain Rifle, Smoke Grenades + 1 K-9 Antipode / AP Heavy Pistol, AP CCW. (30)
K-9 ANTIPODE AP CCW. (7)
CHASSEUR (Minelayer) Rifle, Light Flamethrower, Antipersonnel Mines / Pistol, Knife. (0.5 | 20)
MARGOT AP Rifle + Light Grenade Launcher / Pistol, Knife. (37)
DUROC 2 Chain Rifles, Grenades, Smoke Grenades / AP CC Weapon. (32)
VETERAN KAZAK AP HMG / Heavy Pistol, Knife. (2 | 47)
TANKHUNTER Portable Autocannon, D-Charges / Pistol, Knife. (1.5 | 34)
BRISCARD Lieutenant Marksman Rifle / Assault Pistol, Knife. (24)
INTEL Rifle, AP Sniper / Pistol, Knife. (9 / 12XP)
MOV:4-4 CC:13 BS:11 PH:11 WIP:13 ARM:1 BTS:0 W:1
Hacking Device, CH: Mimetism, Specialist Troop

6 SWC | 297 Points

Open with Army 5



Jako, że była nie parzysta liczba osób, postanowiliśmy, że jedna osoba będzie pauzować co grę. Ale zamiast dawać Victory Points wyciągając średnią ze wszystkich wyników, osoba pauzująca mianowała trzy osoby, i dostawała najmniejszą liczbę VP, jednej z tych osób.

1sza misja Transmission Matrix, pod nią miałem rozpiskę, ale los chciał, że pauzowałem. W nadziei, że Sathuli, Piotrek P. i vertor ugrają sporo pkt, postawiłem na nich. Niestety tak się potoczyło, że z tych trzech osób Sathuli zdobył TYLKO 2 VP. Przez co zacząłem turniej z 2 VP.

2ga misja, już nie pauzowałem. Moim przeciwnikiem był Silverhand ze swoimi rycerzami z Military Orders. Było to Anihilation (mid-tier), czyli trzeba było się wybijać. Moi Ariadnyjczycy mieli ciężki orzech do zgryzienia, gdyż MO posiada jednostki z mocnym pancerzem, a do tego przywlekli TAGa. Był to Seraph, kosztujący 80 pkt. Lecz mój Dog-Warrior nie przestraszył się wielkiej maszyny. Niestety, TAG po drodze zabija Spec-Opsa i Highlander Greya. Aby, pokonać TAGa Dog-Warrior dzięki Impetuos Order musiał się wystawić na strzał od jednego Fusiliera w linku. Dog-Warrior oberwał dzięki czemu przeszedł transmutację. Dzięki temu, że TAG miał małą dronkę, w następnej turze Dog-Warrior musiał biec w kierunku tej oto dronki. Przez co naraził się też na ARO od TAGa. W odpowiedzi waleczny pies, odpalił 2 Chain Rifle. Dronki zniszczona, a TAG raniony. W kolejnych turach pies zdołał dojść do walki z TAGiem. I tak, powoli w walce TAG zostawał rozkładany. Kiedy już przeszedł w stan Nieprzytomności, postanowiłem zrobić na nim Coup de Grace.
W tej bitwie Dog-Warrior spłacił się dwukrotnie. Ważne jeszcze wspomnieć, odważnego Generała Van Zanta z powietrznej brygady. Niestety akcja Dog-Warriora tylko na chwilę obudziła nadzieję w moich żołnierzach. Dlatego, kiedy morale zaczynały słabnąć, a przeciwnik poczuł się pewnie i zaczynał przeć do przodu, wkroczył on. Van Zant zeskoczył na spadochronie tuż na tyły wroga. Niczego nie spodziewający się link Fusilierów, w rezultacie został, jeden po drugim wystrzelany. Po czym, pod koniec Van Zant był w stanie zneutralizować kontrolę nad Cywilem.
Bitwa zakończyła się zasłużonym remisem 5:5.
Na tym etapie dawało mi to łącznie tylko 7 pkt, ale to i tak nie było tak źle.

3cia misja Quadrant Control. Przeciwnik Equos. Niestety musiałem grać przeciwko moim braciom, Ariadnie. Zagrałem rozpiską na wilkach. Nic ekscytującego nie wydarzyło się w tej bitwie, po za tym, że z powodów moralnych moi żołnierze nie byli w stanie zabić ani jednego Ariadnyjczyka. Na szczęście, prze dwie pierwsze rundy był remis w kontrolowanych ćwiartkach. W mojej dugiej turze, dzięki temu że Mirage-5 się pojawił na stole, udało mi się zneutralizować przewagę pkt na jeden z ćwiartek. Dopiero w ostatniej turze Equos dominował w większej ilości ćwiartek niż ja.
Bitwa zakończyła się 3:5 dla Equosa.
Łącznie miałem już 10 pkt. Nie tak źle jak na mój pierwszy Brutal Force i na to, że pierwszą grę pauzowałem.

4ta misja Frontline. Przeciwnik kaczorx. Spotkała mnie zmora dla moich wilków. Był to ogólny Haqqislam. Jeden z jego Impersonatorów, Al-Djabel, był w stanie bez najmniejszego problemu zabić Dog-Warriora. Niestety broń z efektem Viral, powstrzymała transmutację i Dog-Face umarł. Potem jeszcze Van Zant próbował na tyłach wroga coś ubić. Udało mu się ściągnąć ludka z HMG, który dzięki Dogged walczył dalej. Potem, VZ strzelał do innego ludka z HMG i go sprowadził do Nieprzytomności, ale sam niestety musiał wejść w Dogged, aby dokończyć akcję. Lecz, po za tymi kilkoma akcjami w tej misji ponieśliśmy totalną klęskę. Na szczęście udało się coś pozabijać, ale przeciwnik w drugiej turze gry spowodował panikę w moich szeregach. Na polu bitwy zostały dwie jednostki, ale w Kamuflażu. Niestety, nie były w stanie objąć dominacji nad jakąkolwiek linią.
Bitwa ostatecznie skończyła się 0:10 dla przeciwnika.
Ostatecznie miałem 10 Dużych Pkt. i 190 Małych. Pozwoliło mi to zająć 18 miejsce.

Po mimo końcowego wyniku turniej okazał się być fajny. Wiele się nauczyłem, zniszczyłem TAGa, dotrzymałem słowa i nie zabiłem braci Ariadnijczyków.

To tyle,
Michał

[Sonic]

Są gdzieś wyniki?

[Venator]

Dzisiaj wieczorkiem powrzucam wszystko.

[Sonic]

Dzisiaj wieczorkiem powrzucam wszystko.

Wczoraj miały być wyniki

[Pierzasty]

Wczoraj miały być wyniki

Jest jeszcze dzisiaj.

[Sonic]

Wczoraj miały być wyniki

Jest jeszcze dzisiaj.

Chyba jak żyjesz w innej strefie czasowej.

[costi]

Dzisiaj wieczorkiem powrzucam wszystko.

Wczoraj miały być wyniki

O godzinie 00:10 napisać "wczoraj" - precyzja godna dyskusji o 0.5mm

[Sonic]

Dzisiaj wieczorkiem powrzucam wszystko.

Wczoraj miały być wyniki

O godzinie 00:10 napisać "wczoraj" - precyzja godna dyskusji o 0.5mm

Jaka precyzja nie potrzeba mieć zegarka atomowego żeby wiedzieć, że po północy jest następny dzień, a wyników nie ma prawie 9 godzin po wczoraj

[Venator]

Sorry Sonic, nie było mi po drodze z komputerem.
Panów którzy nie brali udziału w turnieju proszę o nie podbijanie martwego tematu i pisanie swoich konstruktywnych komentarzy w temacie bardziej na waszym poziomie. Tu viewtopic.php?f=86&t=3521&start=90 na przykład.

[Venator]

Wyniki ( Lp. Nick DP )
1 Vertor 32
2 Piotrek P. 32
3 Voltest 29
4 Zippy 27
5 Orris 25
6 Sathuli 24
7 Wrona 24
8 Darek_CTR 21
9 Venator 21
10 Freezyone 19
11 kaczorx2 19
12 Dąbi 19
13 Postapokaliptyk 16
14 Sonic 15
15 Husqvarna 14
16 Equos 13
17 Silverhand 13
18 Uzmaki 10
19 Konuhageruke 8

[Venator]

Te osoby proszone są o podanie swojego numeru ITS
kaczorx2
Silverhand
Konuhageruke

Dzięki

[Wrona_]

Specjalnie bralem na turniej i podawalem Ci przy zapisach N9568

Wysłane z mojego HTC One X przy użyciu Tapatalka